W okresie letnim hodowcy trzody chlewnej powinni zwrócić szczególną uwagę na zwierzęta. Leży to w ich interesie ekonomicznym. Wywoływany przez wysokie temperatury powietrza stres cieplny, może bowiem doprowadzić do ogromnych strat w produkcji, a jego skutki mogą się utrzymywać nawet przez kilka miesięcy. Jak zatem dbać o komfort termiczny świń w chlewni? Przygotowaliśmy dla Was przegląd metod redukcji stresu cieplnego, w tym kilka do natychmiastowego zastosowania!
WEJŚĆ „W SKÓRĘ” ŚWINI
Jeśli chodzi o utrzymanie warunków klimatycznych w budynku inwentarskim, to hodowcy często sugerują się własnymi odczuciami. Zapominają, że ludzie widzą i odczuwają świat z wysokości ok. 170-180 cm, podczas gdy świnia zaledwie 80 cm. Ponieważ warunki panujące nisko posadzki są zupełnie inne niż te panujące powyżej band, rekomendujemy by czasami przykucnąć i… „wejść” w skórę świni.
Świnia to zwierzę, które posiada słabą termoregulację, nie poci się, a gruba tkanka tłuszczowa utrudnia jej wymianę ciepła poprzez skórę. Podstawowym mechanizmem usuwania nadmiaru ciepła u tych zwierząt jest ziajanie lub kondukcja, czyli wymiana ciepła przez przewodzenie. Jedynym natomiast miejscem u loch, które to umożliwia jest listwa mleczna, a dzieje się to poprzez leżenie na brzuchu, na chłodnej powierzchni.
KOMFORT TERMICZNY, A EFEKTYWNA HODOWLA?
Komfort termiczny to słowo klucz w efektywnej i bezproblemowej hodowli świń. Tylko w odpowiednich
warunkach klimatycznych i przy optymalnym żywieniu powiedzie się wykorzystanie 100% potencjału genetycznego zwierząt.
Co się dzieje, gdy temperatura otoczenia jest wyższa niż graniczna dla komfortu termicznego? Pojawia się problem eutermi. System obrony przed wyniszczeniem organizmu, aktywuje wówczas układ immunologiczny i zmniejsza straty tlenu poprzez podniesienie temperatury ciała do ok. 40°C. Pozwala to zwierzętom przeżyć, ale pogarsza wyniki produkcyjne poprzez zwolnienie metabolizmu. Jest to stan, w którym organizm świni przestawia priorytety wykorzystania składników pokarmowych.
Zamiast na maksymalizację efektywności produkcyjnej, przeznacza je na ochłodzenie ciała. Negatywny wpływ stresu cieplnego hodowca odczuje we wszystkich elementach produkcji: rozrodzie, odchowie, tuczu, a nawet jakości poubojowej tusz.
W efekcie tego stanu na chlewni można zaobserwować takie objawy, jak: spadek apetytu, agresja, kanibalizm, nadmierne pobudzenie świń, wzrost FCR, wydłużenie tempa wzrostu, obniżenie skuteczności inseminacji (średnio o 10-15%), obniżenie plenności (o 0,5-2,0 prosiaka na lochę), wzrost liczby martwo urodzonych prosiąt, zmniejszenie mleczności loch i pogorszenie składu mleka, wczesne zamieranie płodów, zmniejszenie libida, a nawet śmierć zwierząt.
Zwierzęta piją ponadto więcej wody, a jednocześnie więcej wydalają, co powoduje utratę cennych elektrolitów, utratę równowagi kwasowo-zasadowej i wzrost zakwaszenia organizmu, który trzeba regulować. Dodatkowo, zwężają się naczynia krwionośne jelit, a sama krew przepływa w partie podskórne, aby przyspieszyć wydalanie ciepła z organizmu. Taki proces, trwający dłużej niż 24 godziny, może spowodować uszkodzenie jelit i wzrost poziomu endoksyn w osoczu krwi.
Spadek formy w okresie upałów u loch nazywamy powszechnie „siodłem letnim”. Niestety, w obecnie mocno zróżnicowanym klimacie, charakteryzującymi się dużymi i nieoczekiwanymi skokami temperatur, takich „siodeł” pojawia się w każdym sezonie nawet kilka, a pierwsze zaczynają się już w maju. Warto wiedzieć, jak się do niego najlepiej przygotować.
Optymalne warunki klimatyczne dla trzody chlewnej oscylują w granicach:
- dla prosiąt: 32-34°C,
- dla warchlaków: 23-24°C,
- dla knurów 16-19°C,
- dla loch: 18-21°C.
Ale uwaga – lochy już po 24 godzinach temperatury powyżej 21°C uruchamiają reakcje obronne organizmu.